Zanim Tate McRae próbowała szturmem podbić świat popu, była byłą finalistką So You Think You Can Dance? która miała serię vlogów, w których obnosiła się ze swoimi umiejętnościami piosenkarki i autorki tekstów. W 2019 r. jedno z nagranych przez nią filmów – ballada fortepianowa „One Day” – stała się popularna na YouTube i dała jej kontrakt z RCA. Nie minęło dużo czasu, zanim jej bujny dark pop „You Broke Me First” w 2020 roku również stał się hitem viralowym. Od tego czasu McRae znalazła się na pasie „smutnej dziewczyny”, kierując markę młodzieńczej rozpaczy Lorde-meets-Billie Eilish i wyłaniając się jako bardziej płynna gatunkowo wersja Olivii Rodrigo. Teraz, ze swoim debiutanckim albumem, I Used to Think I Could Fly, próbuje odkryć, co oznacza jej obiecująca sława i kim jest.
W „I Used to Think I Could Fly” 18-letnia piosenkarka próbuje znaleźć swoje miejsce w mgiełce nastoletniego niepokoju, zmagając się z problemami związanymi z dorastaniem, takimi jak utrata przyjaciół, klamstwa byłych i deprecjonowanie siebie. Ale pomimo jej nacisku na duże wytwórnie jako następna wielka popowa sensacja Gen Z, rezultatem jest nierówny debiut, pełen zarówno niezawodnych hymnów, jak i jednobrzmiących popowych piosenek z czasami młodzieńczymi tekstami i nijaką fabułą. „There was a girl/Not too different from me/She thought she found her world/But then the world found out she’s weak”, mówi w „boy x”.
W całej gamie powolnych jamów, klubowych hymnów i ballad zakochanych są bez wątpienia lepkie wyróżnienia. „Don’t Come Back” to jeden z bardziej zaraźliwych wypadów rozkwitającej kanadyjskiej gwiazdy, w którym wspomina utratę kochanka lub przyjaciela w wyniku interpolowanego refrenu hitu Nelly z 2001 roku „Ride Wit Me”. Prowadzony przez grzmiące klaśnięcie basu „I’m So Gone” to złośliwy pocałunek z byłym, który ją odepchnął. „Never left your dad’s basement/Now you’re mad that I made it” – chwali się. Roztrzęsiony „What Would You Do?”, napisany wspólnie przez Alexandra 23 i Charliego Putha, stanowi drugi rozdział „I’m So Gone” i zawiera jeden z najbardziej chwytliwych refrenów na płycie. „What’s Your Problem”, gotowy do klubu, hip-hopowy utwór, wydaje się być przygotowany na ścieżkę dźwiękową seksownego festynu w odcinku Gossip Girl. Ale jest powód, dla którego „She’s All I Wanna Be”, „Jealousy, Jealousy” Rodrigo w wersji McRae i „Chaotic”, wznosząca się na fortepian ballada, która przywodzi na myśl nawiedzony, śpiewny wokal Billie Eilish, były jej singlami. Piosenkarka jest zdecydowanie biegła w tworzeniu odurzających, oczyszczających piosenek, które zmagają się z tęsknotą i miażdżącym rozczarowaniem.
Oprócz „Chaotic” inne ballady McRae, takie jak eteryczne „I Still Say Goodnight” – napisane wspólnie przez Finneasa – „Hate Myself” i „Boy X” są w dużej mierze niezapomniane. Podczas gdy „You’re So Cool” ma przewiewny, hipnotyczny backbeat, jego wykonanie jest monotonne, a mgliste „Go Away” z syntezatorowym zabarwieniem, w którym odległa McRae lamentuje nad pułapkami sukcesu, czuje się jak wypełniacz. Pod koniec jasne jest, że najlepiej rozwija się, gdy przywołuje Hayley Williams lub Avril Lavigne — albo tworzy własną markę dance popu.
Podczas gdy I Used to Think I Could Fly bezspornie oferuje garść porywających utworów, pozostaje rozbieżność, jeśli chodzi o tożsamość McRae, co może mieć coś wspólnego z dystansem między jej konkursem tanecznym a nastoletnimi fanami TikTok. A może, z powodu sukcesu jej singli obejmujących różne gatunki, brakuje spójności, nad którą wciąż pracuje. Debiut McRae nie wyróżnia jej z morza algorytmicznych popowych dziewczyn, ale zdecydowanie zapowiada się obiecująco.