Wywiad Tate McRae dla Songwriter Universe:
DK: Czytałem, że jesteś z Calgary. Jak zaczęłaś śpiewać i tańczyć?
Tate: Moja mama była nauczycielką tańca, więc nauczyła mnie tańczyć w dzieciństwie. Uwielbiam pisać opowiadania i poezję, więc muzyka była ujściem dla moich piosenek. Myślę, że zawsze byłam kreatywna.
DK: Jako tancerka występowałaś w programie TV. Jak tam było?
Tate: Program był dużym doświadczeniem. To było szalone, byłam taka młoda i to był taki ’scenariusz’ pod presją. Byłam rywalizującym dzieckiem, więc obecność w programie zainspirowała mnie do dalszej ciężkiej pracy.
DK: Twoim celem było zostać piosenkarką, czy tancerką?
Tate: Myślałam, że dorosnę i zostanę tancerką. Nie miałam pojęcia, że mam szansę być w przemyśle muzycznym, a pisanie piosenek było czymś, co robiłam jako hobby. Teraz wiem, że mogę robić jedno i drugie.
DK: Na twoim albumie podobają mi się dwie piosenki „She’s All I Wanna Be” i „Chaotic”. Jak to było pracować z Gregiem ?
McRae: On jest ikoną. Jest takim geniuszem…potrafi grać na każdym instrumencie i robi to tak dobrze. To był fajny proces, ponieważ pozwolił mi pisać piosenki. Grał na akordach fortepianu, gitarze z przodu pokoju, pisałam piosenki bardzo szybko. Potem on kończył piosenkę pod względem produkcyjnym. To była fajna współpraca, nie ingerował zbytnio w to, co miałam do powiedzenia, dzięki temu brzmi to jak 'magia’.
DK: Czy możesz opowiedzieć o swoich koncertach?
McRae: Jadę do Europy i jestem ciekawa, jak to jest podróżować po świecie i zobaczyć, jak ludzie mają się w Europie. Jestem taka podekscytowana. Moja trasa po US przekroczyła moje oczekiwania. Nie sądziłam, że ktokolwiek się pojawi, a cała trasa została wyprzedana, fani byli szaleni, głośni i znali każdy tekst. To było szokujące, ponieważ nigdy wcześniej nie byłam w trasie. Od pandemii po raz pierwszy doświadczyłam prawdziwego życia artystki. Jestem tym zachwycona.
DK: Jesteś znana z bycia doskonałą tancerką, a teledysk do „She’s All I Wanna Be” ma w sobie świetny taniec. Lubisz łączyć muzykę i taniec?
McRae: Oh, to jest jak sen. Myślę, że to wszystko, co kiedykolwiek chciałam zrobić, to pisać muzykę i móc do niej tańczyć przed tłumem. To fajne, ponieważ mogę dołączyć swój taniec do występów na żywo, a kiedy tańczę, czuję się najbezpieczniej… czuję się w 100% sobą. Więc to wyjątkowe, kiedy mogę to zrobić i czuję się za to doceniana i kochana.
DK: Niedługo wydajesz swój debiutancki album, i used to think i could fly. Czy możesz opowiedzieć o tworzeniu swojego albumu?
Tate: Praca nad albumem to bardzo stresujący proces, ponieważ zawsze jest duża presja na debiut. Chciałam się upewnić, że album jest idealny i opowiadam historie, które musiałam opowiedzieć. Czuję, że wkładam w tę pracę każdą cząstkę emocji, która pozostała w moim ciele i mam nadzieję, że ludzie mogą to poczuć w piosenkach, bo to naprawdę osobisty album. Trochę jak czytanie mojego pamiętnika.
DK: Czy możesz opowiedzieć o swojej piosence „One Day”, która stała się viralem?
McRae: To była pierwsza piosenka, którą opublikowałam w Internecie. Nazwałam go „I Wrote A Song”, a wideo osiągnęło 40 milionów wyświetleń, co było surrealistyczne. Od tej pory w każdy piątek dodawałam covery na moim kanale, tak dla zabawy i jako ujście dla mnie. Skończyło się na zbudowaniu bazy fanów, nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, co się dzieje. Wtedy cała masa wytwórni pisała do mnie i podpisałam kontrakt z RCA.
DK: Ostatnią piosenką na twoim albumie jest piękna ballada „i still say goodnight”, którą napisałaś z Finneasem. Jak do tego doszło?
Tate: Jestem wielką fanką Finneasa… to był zaszczyt pisać z nim. Skończyło się na tym, że weszliśmy do jego studia i ’jelling quickly’, łatwo się z nim rozmawiało. Więc otwierałam się przed nim dość szybko, a on zaczynał układać te piękne akordy fortepianowe, które brzmiały prawie jazzowo i jakbym była w Paryżu. Zaczęłam nucić do pokoju i wpadłam na pomysł „I Still Say Goodnight”, który moim zdaniem jest bolesną rzeczą w związku, kiedy wciąż trzymasz się ostatnich słów i ostatniej nadziei, że coś wciąż z tego będzie. Napisaliśmy to dość szybko – byliśmy tylko we dwoje improwizując w pokoju i śpiewając…to było magiczne. Bardzo się cieszę, że tą piosenką zakończyłam album. Myślę, że przybił produkcję i sprawia, że wydaje się jakby to był koniec filmu/opowiadania.
DK: Jak powstał tytuł albumu ’i used to think i could fly’?
Tate: Zawsze miałam obsesję na punkcie latania. Koreluje z przesłaniem, kiedy jesteś młodszy nic nie wydaje się niemożliwe. I żadne dziecko nie wydaje się bać ani nie mieć pewności, jak wygląda prawdziwe życie. Myślę, że jest to szokujące, kiedy dorastasz i zdajesz sobie sprawę… jaka jest rzeczywistość dorastania. Byłam dość nieustraszoną osobą, ale po raz pierwszy doświadczyłam wiele zwątpienia w samą siebie. Miałam wielki kryzys tożsamości, a to było w połowie pisania albumu. To był pierwszy raz, kiedy kwestionowałam swoją wartość i myślę, że dzieje się tak, gdy 'dorastasz’. Ludzie dookoła zaczynają wpływać na to, jak myślisz i jak żyjesz. Chciałam to pokazać na albumie, opowiadając o 18-latce, która po raz pierwszy stanęła przed rzeczywistością.
DK: Oprócz piosenek, o których rozmawialiśmy, które z albumu są Twoimi ulubionymi?
McRae: Myślę, że „what would you do?” i „hate myself” to dwie przeciwne piosenki, które napisałam z: Alexander 23, Charlie Puth i Blake Slatkin. Napisałam te piosenki w naprawdę wrażliwych miejscach… jedna z nich „what would you do?” – bycie naprawdę wściekłym i coś w rodzaju aury przypominającej zemstę, kiedy byłam w pokoju. I myślę, że to było konieczne, żeby zejść z piersi. Po przeciwnej stronie masz „hate myself”, które zasadniczo polega na przyjmowaniu winy w związku i wskazywaniu wszystkich własnych wad, co jest trudną rzeczą dla autora piosenek. To było wrażliwe miejsce i wtedy wydawało się to bardzo realne, więc jestem naprawdę dumna z nich.
DK: Dwa lata temu wydałaś przełomowy hit „You Broke Me First”. Czy możesz opowiedzieć historię stojącą za napisaniem tej piosenki?
Tate: To była moja ostatnia osobista sesja pisania przed wybuchem pandemii. Miałam to małe powiedzonko: „I don’t really care how bad it hurts ‘cause you broke me first”. To była łatwa sesja pisania, wtedy też zaprzyjaźniłam się z Victorią Zaro, i bardzo ją kocham. Potem producent, Blake Harnage, sześć miesięcy później zamienił tę prostą balladę w szalenie fajną, wielką trapową piosenkę. Wydaliśmy ją i to było szalone, co się z nią stało.